bąbelek i cnotka
bąbelek był słodki i nie szukał cnotki jadowita była cnotka, nie szukała kotka tyle na świecie jest smutku i na necie że aż trudno uwierzyć w to co się dowiecie bąbelek chciał na kawę, cnotka niewydymka niejednego już spojrzeniem zamroziła synka tak się w nie zapatrzył, w te jej zimne oczy a że chciał napsocić, wepchnął łapkę, zmoczył westchnęła, że chce jeszcze, całkowicie wiotka nie wydymał bo był słodki, wkurzyła się cnotka co to za cholera z tymi bąbelkami że kompletnie nie wiedzą co robić z cnotkami namieszać w głowie, sercu i koronce wyjechał bąbelek, zostało gorące niedoczekanie draniu, wcale już nie słodki zostawić tak samą! gorzki sprzeciw cnotki pomyślała żmija, zemsta bywa słodka i postanowiła nie wydymać kotka poleciała dorwać, wydusić i zobaczyć czy na serio można tak całkiem nie wyhaczyć że oboje są, bo muszą, tak jak tam i wtedy i tak w kółko, i później, choć nie wiedzą kiedy marząc, wspominając, tęskniąc serce pęka kiedy już nie cnotka znów pęknie bąbelka