celestis divinitus insania vero
wypłynąłem na morze, bo w mieście ich nie widać
pewnie, że tylko kawałek od brzegu. na środku są przytłaczająco-nie-do- ogarnięcia.
i strasznie
widać jaki jestem mały
a i tak się gapię
z ziemi
żyjąc
chwilę na marzenia
tłumacząc sobie czemu
wyjaśniając sobie wszystko
BOSKOŚĆ
bo przecież wszystko musi mieć sens
za karę, dla równowagi
żeby w coś wierzyć
żeby kogoś pociągnąć do odpowiedzialności
a potem i tak pytać specjalistów konstruktorów i wytykać im nieścisłości
bo żaden wierzący nie ma tyle czasu, żeby wiedzieć w co wierzy
OSZALEĆ MOŻNA
i to nie tylko przez ból
fizyczny czy egzystencjalny
to dlatego gapię się w nieba, wierzę, nadaję sens i doświadczam
ze strachu przed zanurzeniem się w obłęd
jakby to było coś najgorszego
a weź tu nie zwariuj
PRAWDA
najtrudniejsze
iluzja i łgarstwo, bo tak trudno się z nią zmierzyć
wymówki, że nie do ogarnięcia
banalna, prosta i prozaiczna
napędza w kółko poprzednie
bo jest nie do przełknięcia
Komentarze
Prześlij komentarz