Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2022

bajka

 Nie tak bardzo dawno temu, bo zaledwie parę lat, była sobie Kurowa. Nazywano ją tak, bo wstawała bardzo późno, a nie z kurami. Kurowa rządziła swoim ku**stwem dość obszernym terytorialnie; w momencie kiedy to piszę było tego coś prawie 150  tys poddanych. Obszar Ku**stwa mierzy się w poddanych, bo jest wirtualne, a któż to wie jak daleko sięga zasięg? Kurowa była Inteligentna, Zasiadnicza i Wyższa, więc marzyła, żeby jej poddani też chociaż trochę byli. Najtrudniej to było zweryfikować, bo jedyną formą była konfrontacja, a ta jak wiadomo wymaga czasu i osobistego kontaktu. Serce Kurowej skute było lodem i położone wysoko w górach, więc rzadko komu udało się tam dotrzeć. Dlatego do Ku**estwa wbijało drzwiami i windowsami całe tałatajstwo jakiemu się udało, a zazwyczaj byli to ludzie smarkastyczni. Serce Kurowej najbardziej było doceniane w czasach upałów bo z góry wiało chłodem. Czasem Kurowa potrafiła zmrozić wzrokiem, jak trzeba było kogoś przykrócić, ale generalnie z Ku**estwa wygan