Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2024

Chabrawe oczka

Obraz
była taka piękna, że wszyscy się w niej zakochiwali, więc nic dziwnego że miała dosyć.  dlatego podczas rozmowy byłem sobą. zadziwiające jak bardzo można nie. w trakcie rozmowy, zauważyłem zmianę intensywności.  wiecie ile jest odcieni niebieskości? nawet jak ktoś policzy, to i tak zachowam typowy dla mnie sceptycyzm. w każdym razie na pewno więcej niż 50 kiedy to skomentowałem, zdziwiło mnie, że zasłoniła pewność siebie niebieskim. wystraszyłem się nawet, że przegiąłem, a to dla mnie jeszcze bardziej typowe kiedy jest wściekła intensywność robi się zimna, kiedy ją zabieram w marzenia- zamglona i jeszcze się rozpływa kiedy je spełniam. kiedy mnie nie ma, niebieskość jest mokra. to bardzo ciekawe, że o oczach można mówić ładniej niż niebieskie czy brązowe, ale czemu piwne, nie czekoladowe na przykład... oj zdycha poezja. ale ten jej niepokojący odcięń mieniący się każdym możliwym niebieskim, mógłbym nazwać chabrowe, tylko, że kiedy tak tęskni, kiedy wiem, na co ją stać, muszę przyznać,

szczęścioholicy

Obraz
 kiedyś nie było internetu i ludzie musieli sobie radzić a teraz każdy może napisać czego chce a najgorzej to się uzależnić najbardziej uzależnia coś, co jest fajne bo potem chce się tego coraz więcej albo ciągle na przykład samotność,  generalnie zżera jak rak i ludzie za wszelką cenę szukają lekarstwa. nawet w dzisiejszych czasach gotowi się pobrać a wszystko po to, żeby odkryć efekt placebo i nieszczęście gotowe a każdy woli szczęście i tak jak w przypadku uzależnionego, spytaj się czego chce, a okaże się że za mało właśnie dlatego szczęścia się życzy a nie pożycza widzieliście kiedyś, żeby ktoś oddał? jak kredyt przynosisz komuś wiadro szczęścia, stawiasz przed oczami  najpierw z niedowierzaniem uświadomienie sobie co to jest potem ukryte koszty i myślisz, że dasz radę  a ile byś nie miał to ciągle mało  jak powiedziała pewna konsumentka: 'fajnie'