Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2015

Mordercy radości

Radość  zapytała mnie czemu otaczam się jej mordercami.  'Dlatego' tłumaczę jej cierpliwie 'że mam tendencje samodestrukcyjne. Wszystko co mnie uszczęśliwia jest jak narkotyk uzaleniające. Jak tylko cię gdzieś dorwę to wyrzmykał bym cię do ostatniej kropelki czy suchej nitki, tak, że nic z ciebie nie zostaje. A jak  cię   nie ma to  tak  mi  smutno, że nie idzie wytrzymać. Jak mam takiego Rado ś ciobójc ę  zawsze  koło siebie, to przynajmniej oszczędzam sobie rozczarowania. Wiem że na d łu go nie zostaniesz ' 'No ale przecie ż  i tak znikam' 'No' Radość zawsze była głupia i z byle powodu 'ale nie przeze mnie!'