Posty

Wyświetlanie postów z 2017

To nie ja mam problem z odmawianiem.

Złożono mi propozycję . Ponieważ nie mam najmniejszego problemu z odmawianiem, pozostała tylko kwestia formy. Mogłem użyć mojej ulubionej, kryształowo przejrzystej i nie pozostawiającej marginesu niedomówienia. Trzy litery najprostszego przekazu, czasem stosowane z zaklęciem dla wzmocnienia i całkowitego wykluczenia dwuznaczności. Ale nie nadużywam zaklęć ze względu na przekonania. Jestem przekonany, że zaklęcia  tracą moc kiedy się ich nadużywa. Ze względu na dyplomację i grzeczność z których jestem znany i rozpoznawany, postanowiłem użyć formy trudniejszej i bardziej wyczerpującej. W tym obcym kraju gęste tłumaczenie się połączone z kłamstwem że mi przykro jest uznawane za uprzejmość. Niestety posiada pewną wadę, otóż otwiera miejsce na polemikę i kwestionuje jednoznaczność odmowy. Co natychmiast wprowadziło trudności komunikacyjne pomiędzy mną a  uroczą autorką propozycji. Dla utrzymania wspomnianego poziomu kurtuazji, zapytałem tylko czy problemem jest słuch czy z

Kalendarz Adwentowy

Moja żona zerwała się z łóżka obudzona wrzaskiem naszego syna. Wystarczyła jej sekunda żeby zrozumieć co się stało: moja morda, cała uciaprana czekoladą, rozszarpane okienko 3 grudnia kalendarza Adwentowego i ciało naszego syna targane konwulsjami histerycznego płaczu.  Z synem mam bardzo mało kontaktu, bo zawsze jestem w pracy, więc nic dziwnego, że nie jest przyzwyczajony do bezcennych chwil w których przygotowuję go do prawdziwego życia. Nie zrozumiał argumentu, że to za moje pieniądze, odrzucił subtelną acz błyskotliwą perswazję, że podczas szarpaniny czekoladka się rozpuści i nikt nie będzie miał. Pozostał tylko argument siłowy i nawet tutaj martwię się o syna bo jak na dziewięciolatka wcale nie okazał wymaganej werwy jeśli chodzi o zdobywanie wyznaczonych celów ani umiejętności radzenia sobie z porażką. Jak do tej pory nie wykazuje żadnych predyspozycji na sprzedawcę, boksera ani na polityka. No i jak odda nam pieniądze zainwestowane w jego utrzymanie jeśli nie zdobędzie dobrze

Vladimir Nabokov

"Nie używał pióra wiecznego, znaczyło to zaś-o czym każdy psychoanalityk wam powie- iż pacjent tłumi ciągoty undynistyczne." "Miała takie dobre serce, taka była koleżeńska, że oddałaby się, przypuszczam, pierwszemu lepszemu żałosnemu stworzeniu albo złudzie, staremu złamanemu drzewu lub jeżozwierzowi w żałobie, z prostej sympatii i współczucia." "Natomiast wydawca Y z żalem stwierdził, iż w mojej książce nie ma ani jednego dobrego człowieka."

Sąd Boży A. Waligórski

Kto żyw ciągnie na rynek, Od ciury do wielmoży, By ujrzeć pojedynek.... Ba! Więcej, bo Sąd Boży! Rycerz Zenon Pokraka Cały w sławie i w bliznach Eustachego Dreptaka Na tę walkę był wyzwał. Wyzwał go od ostatnich, Oszustwa mu zarzucił, A nawet jemu w szatni Rękawicę w pysk rzucił! Dreptak ją w locie schwytał, Chwilę oczkami mrugał, Poczem chytrze zapytał: - No dobrze, a gdzie druga? Pokraką aż zachwiało Kiedy pytanie pojął: - Drugiej ci się zachciało? Teraz ty rzuć mi swoją! - Niestety - Dreptak odrzekł - Jestem biednym szlachetką, Rękawiczek nie noszę, Mogę rzucić skarpetką. Rycerz Pokraka zawył, Podniósł oczy do nieba I rzekł w sposób łaskawy: - Pfuj, dzięki, już nie trzeba! Zatrąbiono na wieżach, Zaczął się bój mocarny: Pokraka, wzór rycerza, Prawie Zawisza Czarny, I Dreptak, aferzysta, Co - jak głosi podanie - Sprzedał raz Turkom trzysta Sztuk chrześcijańskich panien. Uderzyli na siebie, Jednemu zginąć przyjdzie.... Nawet słońce na niebie Stanęło, by się przyjrzeć! ... Wtem z bitewn

aniołek

Czasem wzywają mnie do nagłych wypadków. Gdy przybyłem na miejsce, zobaczyłem kolegę anioła ze skrzydłami w strzępach Zdecydowanie padł ofiarą przemocy fizycznej. - Co się stało? - Szef mnie wysłał do jednego kościoła. To tam gdzie ludzie każą innym robić różne rzeczy. - Tak, wiem. Śmieszni ci ludzie. - ŚMIESZNI?!!! To według ciebie jest śmieszne?! - Pokazał mi kikut z tego co wcześniej musiało być skrzydłem - Miałem tylko przekazać zwyczajną wiadomość: cokolwiek robicie innym, nie mówcie, że tak chce Szef. Ajjj... Koleś najwyraźniej nigdy wcześniej nie był w kościele. Chociaż z góry znałem odpowiedź, zapytałem: -Posłuchali? Spojrzenie jakim mnie uraczył było godne samej Lucy. Głos mu drżał - Powiedzieli: po pierwsze to jak się chce coś powiedzieć, to się uzgadnia takie rzeczy z przełożonymi. Prawdziwy anioł znał by zasady. Po drugie: anioł to byt duchowy więc nie dałoby się go oskubać...i zaczęli mi demonstrować, że mają rację. Rozpłakał się. Wiedziałem dokąd zmie

angel

Sometimes I get emergency calls. When I arrived I saw a fellow angel with all his wings shredded.  He had symptoms of violent abuse. 'What's happened?' 'Boss sent me to one of the churches. Church is a place where humans make others do things.'  'Yeah, I know. Humans are funny.' 'FUNNY?!!! Is this funny to you?!' he showed me a stump of his former wing. 'All I got to do was a simple message: It's your business what you are doing to the others, but do not tell this is what the Boss wants.' Poor guy. He has clearly never been to church before. I knew the answer but I asked anyway 'Did they listen?' He gave me the look Lucy would be proud of.  His voice started to tremble. 'They told me that first of all I can't appear like that and say anything without confirming this with authorities. If I were a real angel I'd knew the rules. Secondly angels are spiritual beings so they could never pluck me...then they started proving

niestety/unfortunately

I love the idea 'live as if it was the last moment of your life.' The only problem is the painful likelihood that it's not the last moment of my life. Uwielbiam pomysł żeby "żyć jak by to była twoja ostatnia chwila". Jedyny problem to bolesne prawdopodobieństwo, że to jednak nie jest ostatnia chwila mojego życia.

Bette Davis

A sure way to lose happiness, I found, is to want it at the expense of everything else. Some young Hollywood starlets remind me of my grandmother's old farmhouse -- all painted up nice on the front side, a big swing on the backside, and nothing whatsoever in the attic.

curse

Obraz
Paulo Coelo "The Witch of Portobello"

giving

"You give but little when you give of your possessions. It is when you give of yourself that you truly give." Khalil Gibran

goodbye

'My Love...why?' 'Goodbye' 'WHY?! You said you want to be with me now since we reunited. Don't go! I need you.' 'You are so sweet. Full of beautiful words. But I am happy now. Do you want to spoil it? Again?!' 'What about me? I need you in my life.' 'Really? So why you didn't fight for me?  Why you chose your life over me?!  You choose not to hurt others and left me.  Broke my heart.  And now the only reason we are talking is because I was worrying sick about you. I looked for you, not the other way. I wanted to know if you are alright. Now I know you are all good. Always looking for the something,  thing you already have.  So what else do you want?  Mess with me?  You have your life. Your purpose. so why do you want to complicate? you said yourself that would be stupid to repeat the same mistake' But when I saw you, Love, everything thrilled in me.  I felt it.  I know you are my Love!  This doesn't mean anything?!' 'I

pustka w środku

Obraz
Mam na imię Misia. Chwila nieuwagi i można zostać wetkniętą w barierki ogrodzenia. Zosia wcale nie jest okrutną dziewczynką, po prostu jest mała. Ja zresztą po to zostałam stworzona, żeby pomóc jej radzić sobie z emocjami i wspierać. Przez te parę dni nauczyłam się rozróżniać wilgoć rozpaczy łez od ślinotoku uczucia, jej zachłanności poznawczej, głównie zmysłem smaku. Jak widać po wyglądzie, nasza zerwana relacja nie trwała zbyt długo. Moje koleżanki wiedzą więcej o dzieciach. A teraz istnieje nikłe prawdopodobieństwo że komuś może się spodobam, bo jak nie, to jak wam się wydaje: pracownicy związani z zorganizowaniem tego festynu mają dzieci? Skuszą się na znalezionego podrzutka? Jaki los mnie czeka? Czy to już? To wszystko? Kiedy zadbane dłonie mamy Zosi sprawdzały czy jestem warta nie najniższej przecież ceny, wtedy nawet nie podejrzewałam że tak skończę. Teraz już rozumiem czemu dorośli nie bawią się pluszakami. Dobrze, że nie mam serca, bo wtedy bym czuła.

Truskaweczka czy wisienka?

Dzisiaj rano prozaiczny dylemat przywołał wspomnienia. Truskaweczka czy wisienka? Już teraz wiem doskonale jak reagować, nie tylko dzięki mądrości literatury, ale też latka doświadczeń lecą. Co wcale nie gwarantuje żebym postąpił słusznie. Bardziej prawdopodobne, że zrobił bym jak zwykle. Jeśli chodzi o literaturę to każdemu, kto stoi przed wyborem, polecam utwór "Kawa czy herbata" Sławomira Mrożka. Jeśli zaś chodzi o doświadczenie to muszę uczciwie przyznać, że frustracje w związku ze mną mogą być katastrofalne. Dlatego moja żona nie poleca nikomu innemu wiązać się ze mną. No ale wracając do głównego wątku truskawki czy wisienki to kwestia jest głębsza niż mogłoby się wydawać. Po pierwsze wybór. Pozornie niepotrzebny skoro i jedno i drugie jest dostępne to po co wybierać? Taki punkt widzenia zawsze prezentowały moje koleżanki. I tu chciałbym bardzo stanowczo podkreślić, że moja postawa wynikała tylko i wyłącznie z braku zachłanności. Zadowolenie tym, co przynosi los

Little Prince

The little prince crossed the desert and met with only one flower. It was a flower with three petals, a flower of no account at all. 'Good Morning,' said the little prince. 'Good Morning,' said the flower. 'Where are the men?' the little prince asked, politely. The flower had once seen a caravan passing. 'Men?' she echoed. 'I think there are six or seven of them in existence. I saw them, several years ago. But one never knows where to find them. The wind blows them away. They have no roots, and that makes their life very difficult.' 'Goodbye,' said the little prince. 'Goodbye,' said the flower.

illusion

'Hail Healer!'  Illusion mocked me as always. 'very funny, you insolent bitch. what do you want?' 'so rude! why? don't you know?' she was laughing. I hate when she's got a great humor. it always means trouble. 'how's Love? are you two back together?' I knew it. a single moment of happiness and this one comes ruining everything 'how shall I know? all I see is you. so why don't you do me a favor, turn around, ask your twin brother and tell me' silence I knew mentioning Truth always pisses her off 'my brother...' rage was coming 'you want the Truth, is that so?! Well I can give you a bit. At the end of the millennium we know each other forever. But let me ask you first, you egoistic, harmful bastard, why NOT the Truth on the first place, oi? Why are you always come to me first?! Because  you lie to yourself. Truth.  well, let's SEE.... you are being truly self only when you are with her. You said that yourself. Some s

love and LayD

Love is so beautiful. I wish I could touch her.  Kiss her.  But she's so far away.  and it was me who turned away.  She's even prettier than last time I saw her.  'why are you dancing with LayD?'  Love was always jealous 'because me and you don't dance anymore.'  I know she wants to update, to know a little more about me. million questions she says when we met century ago, we worked together.  we were giving young people hope, point, future 'now I work with old people. preparing them for a meeting with LayD'  'so you don't help? no more healing?'   'I listen to them. it helps'  'why?'  'they all had loved ones. they are full of stories about you. listening about you reminds me our story. some of them met you for a short time. others knew you longer. when I asked them about their life, all they remember is you'  Love looked at me closely. I'm not used to when she's silent.  LayD never speaks.  It's weird

Problem

Poszedłem do psychoterapeuty: - zakochałem się - żona wie? - jeszcze nie, ale jak znam życie to niedługo się dowie. - i co ci to mówi na temat siebie? -Pani była profesjonalistką. - że mam przeje*#!e (" znalazłem się w sytuacji nie do pozazdroszczenia przyp. od autora) - a kto jest dla Ciebie najważniejszy?Pani była doświadczoną profesjonalistką. - bliźni- postanowiłem iść w zaparte- nie ja, ta druga osoba- brnąłem. -a ona chce?-Terapeutka brała "za godzinę" -powiedziała, że musi to przemyśleć. -a żona? -żona to miałaby jak w raju bo tamta wzięłaby na siebie dokładnie to, co szwankuje. - to w czym problem? - wyczułem, że zbliżamy się do 45 minut - no właśnie tego chciałem się dowiedzieć. Przecież teraz wszędzie tylko praca zespołowa. Wsparcie. Trzeba pozytywnie. Zrozumieć drugiego człowieka... Godzina jak z bicza strzelił. Pani profesjonalnie mnie nie zwymyślała. Ale też nie pożegnała uśmiechem. A ja? No nie żebym przepłacił, bo każdy ma ciężko. Tylko naj

desire

Desire I remember very well when we were in Paris. Desire has been always very provocative. We were casually sitting, absorbing the atmosphere when she started. I don' t know how she does it. It's just powerful load of expressing herself. Suddenly I see poor fellows being victimized by her charm. Couple guys on a contraction site. And here she goes. She can truly look so intensely atractive that is beyond any description. These guys were stunned. Stopped working. Gazing at her. I bet if talked they would stater. But she blocked their ability to articulate with her seductive domena. 'what are you doing?! Stop it!' I tried to explain danger she puts herself in ' shhhh! Don't spoil it.' she hissed back. Viper. One of these poor guys opened wide his dry mouth with mute disbelief, staring at her tights smoothly sliding one over the other. The another fellow completely forgot what he was doing just a second ago. Only because he met her hungry eyes.  We could both

love again

love came back it started at the beginning to experience it as you do i decided to start it i moved hand. i touched kissed. warmth turned into heat almost instantly you all knew that then mess: communication, egoism and possession issues so i thought love doesn't exist if it can be stopped it's all mixture of desire, lust, good wishes, poetry and illusion we want to believe is that why you people get married? because you don't believe, just want to be with someone? when love came she wasn't upset I didn't wait long enough she didn't either messed me up completely turned me upside down, in and out, totally couldn't do ANYTHING without her smell, touch, goosebumps and volcano inside no description available then i tried to stop it will, rules, power of decision you name it. EVERYTHING connected to her destroyed. a lot of time to cover it but just a glimpse proved NOTHING changed NOTHING at all.

destiny

destiny is a typical human concept. you define things based on observation. but you don't get it in full. you are capable of abstract thinking, but within your mind limits. that's why you can't comprehend it. you struggle to get the full idea of time (Albert got a glimpse).  there is always : before, now and after for you. that's why you think destiny is some sort of power upon you (typical human insecurity) you cannot fight, change. whatever you think, however destiny seems destructible it was so nice to see you, Love. you look even more beautiful than I saw you last time  

Jeanette Winterson "Przepaść czasu"

Chłopcze, jedną z cech postępu jest to, że nie przytrafia się on każdemu. Nie przeszłość, nie przyszłość, tylko to teraz. Zel nie robi zdjęć i nie nagrywa filmu, bo chce pamiętać źle, ponieważ chwila składa się z tego, czego aparat nie jest w stanie uchwycić. jaki sens ma czas, skoro go nie masz? Młodość jest taka nieodparta. Niezastąpiona. I marnuje się na młodych. Jestem zbyt uczciwy na biznesmena. Pozostaję najzwyklejszym oszustem. Nie wiem gdzie jest Bóg, ale on chyba wie, gdzie jestem ja. Mężczyzna potrzebuje zrozumienia, bo egzystencjalnie jest sam. Wpatruje się w ciemność.

Life/Fight

"This is what life is: fear, rage, desire, love. To stop feeling emotions, to stop wanting to feel them is to feel death. I take everything I am feeling, everything that matters to me, push all of it into my fist and I fight for it" Sun, sense8

enough

Obraz
 Stefan Zweig 'The Post Office Girl'

Magic

one of the reasons ordinary people are incapable of magic is simple dearth of conviction Michael Cunningham, 'Wild Swan and other tales'

Peaky Blinders

Grace's toast: 'May you be in Heaven a full half-hour before the devil knows you're dead.'

milczenie

podobno ludzie, którzy wciąż mówią, nie mają o czym milczeć

the curious case of dr jekyll and mr hyde

"She had an evil face, smoothed by hypocrisy, but her manners were excellent." "(...) the doom and burden of our life is bound forever on men's shoulders, and when the attempt is made to cast it off, it but returns upon us with more unfamiliar and more awful pressure."