Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2022

Zaklinacz

P ewnego razu w gospodzie księgowy opowiadał , że w Indiach zaklinają węże . - To nie jest żadna sztuka ! Powiedział Józio , kelner , który stał obok i przysłuchiwał się rozmowie . - Jak to nie sztuka ?! Oburzył się księgowy - Może ty byś potrafił , co? - Pewnie , że potrafię ! Co, oni lepsi ?! Dajcie mi tylko jakiegoś węża ! - Skąd ci weźmiemy ? - Aptekarz ma żmiję , w spirytusie - Ale to musi być żywy wąż, nie ze słoja - Dla mnie może być nawet szlauch - przechwalał się Józio - ja każdemu poradzę! Wtedy przypomnieliśmy sobie, że synek kasjerki hoduje zaskrońca. Mimo późnej pory, poszliśmy do niego. Klatkę z płazem ustawiliśmy na bufecie. Józio stanął na przeciwko, a my dookoła. Zaskroniec spał w podściółce. - No, to zaczynaj Józiu - dał sygnał księgowy - TY TAKA TWOJA OWAKA!!! - powiedział Józio do węża. - Dobrze zaklina - szepneliśmy z uznaniem. Józio był znany z bogatego słownika. Ale wąż ani drgnął. - Może on nie ma matki - wyraziłem przypu

924

ile potrzeba do szczęścia? jedną kawę tylko że szczęście nie trwa dlatego potem jest druga a potem się okazuje, że nie można mieć wszystkiego zastanawialiście się czemu? tylko dlatego, że skupiamy się bardziej na tym czego nie mamy bardziej niż jesteśmy wdzięczni za to co jest. odległość między jednym a drugim to  924 mil czyli 12 dni z buta, 3 rowerem albo 18 godzin furą