Śmierć
Z kolei moją drugą koleżankę, tą kościstą, co chodzi na czarno... no ta co ją kiedyś każdy z was spotka, zaczęły fascynować straszne rzeczy. Zawodowo to niby się wszystko zgadza. Ale to za czym się goni w jednym świecie, niekoniecznie ma ten sam wymiar gdzie indziej. U was wszędzie tylko zarabianie, zdobywanie wyznaczonych celów. Zupełnie jak kiedyś, przodownicy pracy i podwyższanie norm wydajności i plany pięcioletnie. Tu się nic nie zmieniło. Tylko, że w jej wypadku, ta fascynacja efektywnością i wydajnością, to nie jest dla was dobra wiadomość. Ratuje was tylko kwestia jakości i ilości. Cyferki mogą sobie być mniejsze czy większe, ale kiedyś mieliście duszę. Teraz tylko dyszenie. Jak się goni to się dyszy, normalna zasada termodynamiki. No więc jakościowo nawet nie ma porównania: Kiedyś dane słowo znaczyło tyle samo co ludzkie życie a dzisiaj nawet podpisany kontrakt ma niewielką wartość. Kiedyś umieliście kochać a teraz tylko wyrko i egoizm. Dawniej istniała ...