ŚPIĄCA KRÓLEWNA Sławomir Mrożek
Na łożu wśród kwiatów, pod wiekiem z kryształu – spała Śpiąca Królewna. Była piękna, dobra i rozumna, lecz jej uroda, dobro i rozum spały wraz z nią. Była, lecz spała, więc jakby jej nie było. Tylko jej uroda ukazywała się przez wieko przeźroczyste, ale nie zalety jej charakteru. Od niepamiętnych czasów pogrążona we śnie, a życzliwe krasnoludki otaczały ją kołem, broniły przystępu zbójcom i dzikim zwierzętom. One wiedziały, że tylko Wędrowny Królewicz miał prawo zbliżyć się do niej. Ale nie było pewne, że Królewicz przyjdzie ani też, że nie przyjdzie.Jakaż więc była ich radość, kiedy pewnego majowego ranka zobaczyły wierne krasnoludki Królewicza, co wędrując, szczęśliwym trafem zapuścił się w te okolice. „Tutaj! Tutaj!” – zaczęły wołać i już zdejmują wieko kryształowe. Zbliżył się Królewicz. Patrzy i widzi – jakże piękna jest ta Śpiąca Królewna. Ulegając przemożnemu odruchowi, nachylił się i złożył pocałunek na jej ustach bladoróżanych. Tak właśnie, jak było przewidziane. Królewna oczy...