Posty

Pesymista vs Optymista

'Jak mówi Andzrej Poniedzielski- optymista twierdzi, ze swiat stoi przed nim otworem, pesymista wie dokladnie, ktory to jest otwor' z ksiazki Artura Andrusa ' Boks na ptaku' rozmowa z Maria Czubaszek i Wojciechem Karolakiem

Tancerka

Kiedyś, jeszcze na praktykach w Centrum łączyliśmy różne żywioły. Trochę z ciekawości, bardziej dla eksperymentu połączono ogień, delikatną wrażliwość i słodycze. Dużo. Wyszła tancerka.  'Nie tańczysz?' spytała. 'Nie. Kiedyś tańczyłem. Potem trochę grałem. Teraz nawet gitary  nie mam . Czasem jeszcze trochę śpiewam, ale sam, żeby nikt nie słyszał.' 'To po co śpiewasz?' 'A ty? Po co tańczysz?' 'Bo żyję' Ciekawe. Jesteście naprawdę fascynujący. 'Trochę jak szczęście, trochę spełnienie, może ucieczka... Tańczę bo chcę!'  Pewnie dlatego ja już nie gram. W zasadzie to miałbym na czym...  No, ale bez chcenia jest tylko udawanie, przyzwyczajenie i prowizorka. Jak wasze małżeństwa. A ona wręcz była tańcem. Mam nadzieję, że jeszcze tańczy, chociaż u was wszystko ogranicza czas.

Od żony, z Joemonstera

"Poważny związek jest wtedy, gdy nie jest ci z nią do śmiechu."

Dlaczego?

Ludzie, powiedzcie mi dlaczego, z własnej woli, robimy sobie krzywdę? I nie wciskajcie mi iluzji którą nieudolnie mamicie samych siebie, bo żadne pieniądze, a już na pewno nie te marne, niewystarczające, nie pokrywają tego przykrego i dojmującego bólu pożegnania się z ciepłem, komfortem i kołderką.  Jeszcze nie tak dawno, kiedy nie trzeba było weryfikować prawdziwości powiedzenia, że wszystko przemija, w zastępstwie/ następstwie, było gorąco poranka. Rozkosz nawet spóźnienia się do pracy, ze słodkim trwaniem smaku miłości i pogniecionej koszuli, wcześniej przecież prasowanej, przypominającej o intensywności poranka. Wtedy przynajmniej pojawiają się kolejne pytania: zaraz, co to miało być teraz...? Gdzie...? Wtedy zaleca się powrócić do miejsca w którym się było, podobno pomaga.  A dzisiaj jedyną rekompensatą jest zemsta. Ja musiałem wstać to i ja kogoś obudzę.  A wtedy to samo okrutne pytanie zabrzmi i nie usłyszy odpowiedzi:  Dlaczego?!  

Woody Allen

“Standing in a garage no more makes you a car than standing in a church makes you a Christian.” 

Mordercy radości

Radość  zapytała mnie czemu otaczam się jej mordercami.  'Dlatego' tłumaczę jej cierpliwie 'że mam tendencje samodestrukcyjne. Wszystko co mnie uszczęśliwia jest jak narkotyk uzaleniające. Jak tylko cię gdzieś dorwę to wyrzmykał bym cię do ostatniej kropelki czy suchej nitki, tak, że nic z ciebie nie zostaje. A jak  cię   nie ma to  tak  mi  smutno, że nie idzie wytrzymać. Jak mam takiego Rado ś ciobójc ę  zawsze  koło siebie, to przynajmniej oszczędzam sobie rozczarowania. Wiem że na d łu go nie zostaniesz ' 'No ale przecie ż  i tak znikam' 'No' Radość zawsze była głupia i z byle powodu 'ale nie przeze mnie!' 

Niezwykle błyskotliwy dialog pomiędzy bardzo inteligentymi ludźmi , z zaszyfrowanymi informacjami o przemijaniu, rozczarowaniu, frustracjii, bezradności, dylematach moralnych i głębszych treściach egzystencjalnych, odkrytych jedynie przez istoty niższego rzędu

-Heh...To już?! -NIE WIEM!!! -Bez sensu