Zasady zachowania z nożem w plecach

Ostatnio spotkałem sierotkę Marysię, która skarżyła się na ból w plecach spowodowany dziabnięciem. Cieszę się, że wróciła do lasu, bo tak samemu siedzieć to smutno. No ale z drugiej strony jak ci wbijają nóż w plecy no to trudno się dziwić. Żadna atrakcja. Od razu chciałem wyskoczyć zza krzaka i pocieszyć, ale pierwsza zasada 'nie szkodzić'. No i musiałem sobie najpierw przypomnieć co wiem o nożach w plecach.
Okazało się, że kiedy sam dostałem nóż w plecy to kompletnie nie wiedziałem co z tym zrobić. A wszystko co robiłem tylko pogarszało sprawę. Więc najpierw opiszę czego nie robić.
Po pierwsze nóż w plecach mnie zaskoczył. Byłem zdziwiony, że tam się znalazł. I to była jedyna pozytywna rzecz, której się wtedy nauczyłem. Otóż, żeby nie być zaskoczony, że ci ktoś wbija nóż w plecy, nigdy nie odwracaj się do kogoś tyłem. Tylko tego się wtedy nauczyłem i do tej pory pamiętam.
Natomiast radzenie sobie z tym, kompletnie mi nie wyszło. Szarpałem się z tym więc rana tylko się rozszarpywała bardziej i powiększała. Wniosek: nie szarpać się. Wiem wiem, łatwo powiedzieć. Ja się szarpałem i nikomu się nie dziwię kto też się szarpie. Rozumiem, ale to pogarsza, nie pomaga. Potem postanowiłem usiąść wygodnie, zdystansować się i zrozumieć jak to się stało. Też źle. Jeśli o coś się oprzesz z nożem w plecach, o mur wspomnień, o poręcz fotela żeby rozpamiętywać, wtedy ostrze wchodzi głębiej. Aż do serca a wtedy wiadomo, może się złamać. Jeszcze raz powtarzam, rozumiem, bo sam tak robiłem, ale to nie pomaga, wręcz przeciwnie.
Co tak naprawdę należy zrobić dowiedziałem się całkiem niedawno, kiedy sam wbiłem komuś nóż w plecy. Trudno mi opisywać okoliczności, bo tak naprawdę nie ma się czym chwalić. No ale chociaż od samego początku ostrzegałem, czym się może skończyć jak się za bardzo zbliżyć, to bycie daleko też jest nieciekawe, co każdy wie.
Oboje woleliśmy jak ja byłem z tyłu (ja m. in. z powodów podanych wyżej) i póki wszystko było na miejscu i dopasowane to było fajnie. No ale kiedy się uniosłem, to stercząca końcówka ostro skrzywdziła bliską osobę i nieszczęście gotowe. A ponieważ to bardzo mądra i doświadczona osoba, wiedziała jak sobie z tym poradzić. Tylko doświadczenie uczy takich rzeczy, więc kiedy tak teraz sobie myślę ile razy musiała mieć nóż w plecach to zaczynam rozumieć dlaczego takie zioło na stany zapalne i rany nazywa się dziurawiec. Metoda wydaje się bardzo prosta, ale tak naprawdę nie spotkałem dotąd nikogo, kto by tak potrafił. Trzeba po prostu zostawić, nie ruszać. Odpuścić. To bardzo trudne, ale najmądrzejsze co można zrobić w takiej sytuacji. Im szybciej potrafimy to zostawić tym szybciej wypadnie i się zagoi. Dlatego wszystkim zranionym szczerze polecam.

Komentarze

  1. odnoszę wrażenie, że radzisz innym pokrzywdzonym, żeby i oni od czasu do czasu też komuś wbili nóż w plecy. tylko po co? żeby się odegrać, bo skoro bolało Ciebie, to dlaczego innych nie może? a może chciałeś sprawdzić jak to jest wbijać ten nóż i czy wchodzi gładko, czy też nie? dziurawiec owszem pomaga, ale pod warunkiem, że dziur po nożu nie jest zbyt wiele, bo wtedy z łatwością przez nie wylatuje, zamiast leczyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przepraszam za te wrażenia. Lepiej je odnieść, bo nie takie miały być. Absolutnie odradzam wbijania noża w plecy. Żadna atrakcja. Jeśli jakieś rady to tylko jak sobie radzić, że samo unikanie zranień może nie wystarczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to przykre, bo oznacza, że człowiek powinien być ciągle czujny i absolutnie gruboskórny.

      Usuń
  3. Uważam, że człowiek powinien zawsze być i pozostać sobą. Jedni są czujni i gruboskórni a inni ciepli i otwarci. Przez to jedni są samotni a drudzy otoczeni mnóstwem bliskich osób. Mógłbym wprawdzie opisać, że najlepszym sposobem na radzenie sobie jest oparcie w przyjaciołach, ale musiałbym wiedzieć coś na ten temat. A tak twoje komentarze dowodzą, że i tak może być.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kingsajz

Vladimir Nabokov

Alternatywy 4