Jak Lucy wymyśliła zawiść
1Mo4:4-8 Szef mnie wezwał. -ledwo zrobiłem ludzi, już im Lucy coś paskudnego do tych makówek nakładła. weż tam skocz i sprójbuj naprawić. jak przyszedłem, to już jeden drugiego zatłukł. - coś ty mu zrobił?! przecież to twój brat był!!! - a tam, (*1)! co, lepszy jest ode mnie?! to już nie jest! poszedłem bezpośrednio do źródła problemu - Lucy, coś ty mu nagadała, że zabił własnego brata?! - że to nie fair. jedni są fajni a drudzy nie? - przecież każdy ma być inny! Fair?! nic dziwnego, że tak masz na nazwisko, Lucy. Ale ja ich uzdrowię! Przecież wystarczy tylko im wytłumaczyć i nie będzie tego syfu... co to właściwie jest, to co im zrobiłaś? - nienawiść z zazdrości. - za długie. może skrócić: "nie z zaz" - albo "za wiść", bo ja wolę od tyłu. - nieważne i tak ich wyleczę, wystarczy im udowodnić, że nie ma czego zazdrościć. - spróbuj, powodzenia. Jn21:21-22 i od tamtej pory tłumaczę - Piotrek, przecież to nie znaczy, do jasnej (*2), że Jana kocha bar...