wirus

coś się stało mojej Muzie
ostatnio stała się jakaś taka ślicznie szczęśliwa
nic tylko mi wysyła zdjęcia, że kwitnie
trochę to podejrzane, bo przecież nasze relacje przypominają ostatnio intensywność  komunikacyjną z nastolatkiem; bardziej krótkie, nieartykułowane dźwięki niż dialog
chyba mnie zdradza! stała się natchnieniem kogoś innego!
moje serce już się chciało złamać, ale pogoda była zbyt piękna.
postanowiłem coś z tym zrobić
wzmocniłem zawiasy i zamek w szafce, a następnie poszedłem kupić mocny sznur dla mojej muzy, żeby była tylko moim natchnieniem
kiedy wyszedłem na dwór, zobaczyłem coś bardzo dziwnego: wszyscy byli w maskach! 
co to się porobiło?! 
sytuacja jest na tyle dziwna i poważna, że przemogłem obrzydzenie i sprawdziłem w mediach 
WIRUS
wszyscy mają chodzić w maskach! 
i to nie ważne czy na pięknym obliczu czy na szpetnej mordzie! 
a więc piękno już jest nieistotne... 
miażdżące zwycięstwo równości...
po tylu latach...
potworne... 
a przede wszystkim niesprawiedliwe!
sprawdziłem szybko co ze sprawiedliwością 
jeśli wszyscy obecni w banku mają maski, no to złodzieje muszą kraść bez...
sprawdziłem co u złodziei
policja musi teraz pilnować zwykłych obywateli, więc poprosiła złoczyńców o wyrozumiałość
przerażenie oblało mnie zimnym potem. 
postanowiłem sprawdzić jeszcze tylko jedną wartość, która mnie interesuje
okazało się, że kościoły zamknięte, więc  trzeba zadawać się z innymi
jednocześnie zakazano bliskości, która wyklucza rękoczyny, przez przepisowe dwa metry ograniczenia relacji międzyludzkich  
J A  P I E R D Z I E L Ę ... nasza cywilizacja legła w gruzach, a ja nawet nie wiedziałem, bo byłem w pracy.
roztrzęsiony poszedłem spotkać się ze swoją Muzą, przekonany, że sztuka obroni się sama
- a ty co się tak szczerzysz? - zagadnąłem uprzejmie acz podejrzliwie
- CZEEEEŚŚĆĆ- uśmiechnęła się do mnie i mnie pocałowała
a więc wirus ją też zaatakował
moja Muza... miła i wylewna...
mam w domu dwie cytryny, na ten jej słodki uśmiech powinno pomóc, ale tak naprawdę, na to nie ma lekarstwa...
- i co my teraz zrobimy? - zapytałem zrezygnowany
położyła moją głowę na swoich kolanach,
wpatrzony w morskie fale przymusowych wakacji, usłyszałem jej zainfekowany sielanką głos:
- chwilo trwaj!
a ona NIEtrwała

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kingsajz

Vladimir Nabokov

Alternatywy 4