Posty

Wyświetlanie postów z 2025

Deus Ex Machina

Deus Zawsze mnie intrygował, chciałem poznać, dowiedzieć się, zrozumieć... I w trakcie poszukiwań natknąłem się na zjawisko tak fascynujące, tak niepojęte że zamiast kontynuować próbę ogarnięcia absolutu, spotkałem zjawisko absolutnie nie do ogarnięcia: rodzaj żeński.  Ex Teraz kiedy na to patrzę wydaje mi się, że go to bawi. Jakby męka na własne życzenie. Jakby świadomy, że i tak nie pojmę ale będę próbował. Nic dziwnego, że większość woli już iść, do pracy. Rodzaj żeński nie ma problemów ontologicznych bo jako narzędzia używa emocji. Srał pies fakty, prawdę czy chociażby bycie naocznym świadkiem wydarzenia, skoro jedynym wyznacznikiem jest jak się czuje. Machina  Dlatego jestem przekonany, że tak właśnie wymyślono wódkę. Obserwując jej sposób odbierania rzeczywistości. Rodzaj żeński pobiera informacje i destyluje. Obróbka termiczna i najzwyczajniejsze w świecie sytuację, podobnie jak nieszkodliwe osobno woda czy cukier, zamieniają się w toksyny i to tak uzależniające, że do ...

Dzień Kobiet

Dawno dawno temu istniały kobiety. Z tej okazji powstało smutne, milczące święto, podczas którego z sentymentem wspomina się te zamierzchłe czasy.  - Ale dlaczego wyginęły? Jak?! Otóż w żyjącej istocie istnieje pierwiastek samozniszczenia.  Mamy instynkt samozachowawczy, ale jest też dążenie do takiej żądzy, pragnie się czegoś tak bardzo, że tą obsesją posiadania tego, chronienia, traktowania tego jak największy skarb, doprowadza się do samozniszczenia. - I tak wyginęły kobiety? Na początku zauważyłem jedynie pozornie nieznaczące zjawisko. Otóż piękna, zjawiskowa i inteligentna kobieta ma w sobie potrzebę bycia kochaną. Uwielbianą, cenioną. To sprawia, że kwitnie, pięknieje... istnieje po prostu w najbardziej rozwiniętej formie samej siebie. Kiedy już to ma, panicznie, ze strachem i obsesyjnie strzeże tego, waruje, wysysa aż staje się to, czego najbardziej się boi: zamienia się w babę. - Nie można było do tego nie dopuścić? Widzisz, taka pani, która za wszelką cenę chciała poz...

Jana 18:38

"Veritas est adaequatio rei et intellectus" Jak się czasem patrzę, jaka ta  veritas   est  to aż złapałbym ją za ten jej  rei,  et   przy użyciu całego mojego  intellectus   potraktowałbym ją  adaeqatio .  Ale nie mogę  Bo to absolut Taki sam jak jej logika

zepsuł mi się Spitafer

Obraz
Czasem się zdarzy, że prosta rzecz, jakaś drobnostka się zatnie i wszystko szlag. Nie może być przez chwilę idealnie?! To tak dużo? Wyszedłem z basenu w ten piękny słoneczny dzień, w doskonałym nastroju. Znudzony wszystkim co mam, miejscami w których byłem, pieniędzmi, których nie nadążam wydawać, rozkoszami od których muszę już odpocząć. Pomyślałem sobie jedna mała rzecz. Drobnostka, która daje mi trochę uśmiechu w tym nudnym luksusie, którego czasem mam już dość. Pójdę se polatać, pomyślałem. Wyprowadzają mi mojego Spitfajera bo taki mam kaprys, startuję, podziwiam piękne widoki klifów gdzie mieszkam. Po raz już nie wiem który. Uczucie wolności, latania...znowu I mała prosta rzecz. Drobiazg, ale zepsuł mi humor, którego nie odzyskam! Zacięła mi się kasetka z nabojami! Właśnie dzisiaj! I ci wszyscy biedni turyści, którym chciałem pomóc doceniać życie, ci wszyscy na urwisku, którzy chcieli z nim skończyć... Wy też macie gorsze dni? Ajjjj! Czy to zawsze musi się mi przydarzać?!