dylemat wierzącego
siedzi wierzący i nie wierzy
- co się stało?
- boję się
- czego?
- jak to czego?! nasza cywilizacja legła w gruzach a ty się tylko wymądrzasz!
- no ale jak byle co rozwala całą cywilizację, to ona nie była wiele warta, co?
- a chcesz w ryj?
nie wiem wszystkiego, ale potrafię rozpoznać pytanie, kiedy jest retoryczne
poza tym jestem niezwykle wrażliwy i nie popieram agresji
nawet jeśli sam ją obudziłem
- to czego się boisz?
- boję się co będzie! utknąłem tu, a kiedyś byłem tam! najgorsze jest to, że teraz nie da się wrócić!
- myślałem, że tu jest lepiej niż tam. po co chcesz wracać?
- żeby wszystko załatwić i znów być tu!
- może za chwilę będzie można wrócić
- to jest właśnie najgorsze, że nie wiem
- ale przecież wierzysz, że wszystko będzie dobrze, to skąd ten strach?
nakład mi po mordzie i poszedł.
z jednej strony to możliwe, że pomogłem, bo podarował mi całą agresję i swoje wątpliwości
tylko teraz to ja zaczynam się zastanawiać czy to naprawdę był wierzący
Komentarze
Prześlij komentarz