Posty

kłótnia

Obraz
Nie wiem drogi czytelniku, na ile się znasz, jesteś w temacie czy masz profesjonalne doświadczenia w obsłudze klienta i zajmujesz się takim zjawiskiem jak kłótnia. Zakładam jednak, że każdy choć trochę liznął temat, albo chociaż w wyniku wspomnianego zjawiska, został liźnięty. Z moich doświadczeń między ludzkich wynika, że zjawisko to jest bardzo proste, powiedziałbym podstawa w interakcji z kimś innym. Nikt z nas tego się nie uczy, ot po prostu podchodzi ktoś, następuje wymiana zdań, a ponieważ są to zdania sprzeczne, dochodzi do sprzeczki. Proporcjonalnie do bliskości dochodzi do  zaangażowania emocjonalnego, w przypadku bliskości fizycznej, może dojść do kontaktu fizycznego. No i najważniejsze: kto ma rację, a kto się myli jest oczywiste dla obu stron, to podstawa, bez tego nawet nie ma o czym mówić: winę ponosi ta druga strona. Z powodu wspomnianej bliskości i jako, że zależy mi na dobrych relacjach, próbuję właściwie, konstruktywnie, dojrzale i odpowiednio zareagow...

moje rozmowy z Dżinem

Obraz
- Za co cię zamknęli? - spytałem otwierając butelkę z Dżinem - Za dobry byłem Zamiast skomentować, kiwnałem tylko głową dodając napój z napisem "to nic" - A najgorsze są baby - ciągnął wątek chociaż go nikt nie zachęcał, wyrażając się negatywnie o tej części ludzkości, którą ja  widzę raczej pozytywnie - chcę mieć większy biust: bum, a ja mniejszy, proszę bardzo, blondynki chcą być szatynkami i odwrotnie; proszę: farba do włosów, chcę mieć kręcone, a ja proste, chcę mieć faceta, a ja z moim już nie mogę...***** ***! - użył zaklęcia, bo każdy wie, że Dżin jest magiczny.  - No ale faceci to chyba chcą tylko jednego?- Popatrzył na mnie takim wzrokiem, że od razu dodałem- no może dwóch: kuchnia i sypialnia- sprecyzowałem elegancko, bo moja ukochana twierdzi, że wcale nie muszę być wulgarny. - Żreć i rżnąć?- on widocznie nie miał ukochanej - właśnie dlatego mogą być tylko trzy. Z czystej złośliwości- wyjaśnił patrząc podejrzliwie czy to co powiedziałem, to na serio. Zamknąłem gnoj...

smutek

Obraz
 i co kiedy już zużyjesz szczęście? czy nie cenisz go wystarczająco, żeby wiedzieć?  ono nie trwa ciągle zdarza się. jest potencjał, nie kinetyka patrzymy w dal mil odległości czy nie wiesz, że to decyzja w sercu czy dobrze ci, bo jest czy rozdziera, bo nie ma nie wiesz, że tak to działa? wiem, dlatego mi smutno

Z PĄWIĄSZĄWANIEM URORURODZIURODZIN

 "jaki jest ulubiony kolor wujka? trzeba kupić mu balon, bo ma urodziny" Konstanty Blaszta " - Imponujące - mówił. -To jest właśnie to słowo Imponujące. (...) - Nie wszyscy mogą i któryś z nas też nie może. I w tym cała rzecz.  - C Z E G O nie może? - zapytał się Puchatek drapiąc się w nos. - Co masz na myśli?  - Szaleństwo, śpiew i taniec... (...) - Tak, tak - rzekł Kłapouchy. - Śpiew. Radość. Jumpa - jumpa- jum-pa (...) - Czy to to? - zapytała Sowa wyjmując ją Puchatkowi z łapek. - Tak, i właśnie chciałem cię prosić... - Ktoś przechowywał w niej miód - rzekła Sowa Przemądrzała - Można przechowywać w niej w s z y s t k o - powiedział Puchatek z powagą- Jest ona Bardzo Pożyteczna. (...) BUMS!!!???!!! Prosiaczek leżał rozważając co się stało. Z początku zdawało mu się, że cały świat wystrzelił w górę; a potem pomyślał, że to tylko Las wystrzelił w górę, a jeszcze potem pomyślał, że może to on, Prosiaczek, wystrzelił w górę i jest samotny na księżycu czy gdzie indziej ...

tuż przed

- opowiedzieć ci bajkę? - nie.  Przytul mnie. Spełnij ją, nie opowiadaj. Dlaczego to mamy? Czy to coś oznacza? Nie chcę, wiesz? Nie chcę nigdy tego stracić. Miejsca szczęścia i błogości, rozkoszy tak olbrzymiej jak wydzielanej. Wydzieranej kartki z kalendarza, liczonych sekund szczęścia. Tyk tyk. Tyk tyk tyk. I już. Nie będę płakać. Tzn. będę ale to łzy szczęścia, które scałujesz a potem... sam wiesz. Ale nie będę o tym myśleć. Tylko o tym co będzie. W kuchni, na podłodze, na drabinie, w nocnej przejażdżce, w twoich ramionach. Umieram i będę umierać z tęsknoty. Ale przez te kilka sekund chcę cała być z tobą. Przytul mnie. - dobrze

tylko tam

- opowiedz mi bajkę - znowu? - mhm no i jak nie opowiedzieć? myślisz, że codzienność wysysa, wyżera z ciebie kreatywność jak kwas, a potem patrzysz w te oczy, czujesz to ciepło... tylko tam a potem te zaciekawienie, te iskry w oczach, żądne słów, dźwięku i myśli, kiedy widzi, że coś wymyśliłem, żaden kwas szarej rzeczywistości nie jest w stanie skorodować tego co mamy tylko tam - była sobie nicość, ale żeby istnieć, musiała udawać coś. a ponieważ bardzo jej zależało, żeby istnieć, udawała bardzo dobrze. kiedy człowiek otwiera oczy, szczególnie po raz pierwszy, rozgląda się i dostrzega. kiedy już coś widzi, wyciąga po to ręce, chce zaangażować inne zmysły; dotknąć ale też chce mieć. a ponieważ nie wie co to, najpierw chce mieć a potem bada co ma. i wypełnia się tym co zdobywa; smak, zaspokojenie i więcej. oddycha ale też i je. myśli sobie już mi dobrze. ale wtedy odkrywa, że nie chce tego, co się stało z jedzeniem. przemiana. co zostaje? nic. puste miejsce, w którym coś było. - co to ma...

Kopciuszek

Obraz
  - serio nigdy nie jarałeś? - zdziwiła się moja własna, prywatna księżniczka. Kopciuszek, bo zawsze jak ją kocham, to wychodzi na jednego - no nie...- wystraszyłem się przez chwilę, że ta bajka mi się skończy- ale raz cygaro z Kuby... tzn nie z tego twojego znajomego... jej zimne oczy potrafiły naprawdę zmrozić, chociaż ja wolę kiedy ciepło na mnie patrzy historia jakich wiele, zapierdalanie całe życie, pocałunek, który budzi z egzystencji ... no tak skąd miałem wiedzieć, że to nie Śpiąca. Po jednej kawie? Bajka to bajka a pocałunek zadziałał, to się nie czepiajcie. Może i mój koń jest czarny a nie biały, ale za to mu się dach opuszcza! - naprawdę wcale nie trzymałem cię w lochu- próbowałem zamienić w żart nasze początki- tylko tak bardzo cię kocham...  - zawsze to samo! z miłości bym cię zamknął i miał tylko dla siebie!!! - wspomniała swoje traumy z M a uwierzcie mi, że nie chodziło o macochę. - właśnie tego wam brakuje: luzu. ja jestem swoja własna, nie kogoś! - zaciągnęła ...