something is no yes 1Mo 11:1-9


- ty, kto ty jesteś? nowy?
- z góry. Ling.W
- no cześć.
- robotę mam.
- gdzie, tu? w Belu?
- no Ba. a gdzie ludzie?
- nie uwierzysz...na wieży

i poszedł.
i pomieszał:
Fulosz jak murorz, a z kapsy ci cymynt leci. 
Blimey! could yew repeat what please. Nuff said, yeah?
jó reggelt
ale o co kaman? to ja fenk ju from de małtain i si ju nara
i zaczęli się rozchodzić.
- no i co żeś to narobił?
- to co miałem do zrobienia.
- a ty jesteś pewny, że to polecenie szefa? ty czy czasem nie jesteś od Lucy?
- no mieli się nie dogadać.
- przecież nawet w tym samym jezyku ledwo się dogadywali! a oni tu tak razem pięknie budowali, w jedności siła, nie?
- no ale jak sami, sobie, razem, bez Szefa to gdzie zajdą, barany?!
- raczej owce... na...manowce,
- jeszcze coś?
- nie. już żeś narobił, Ling. W i styka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kingsajz

Vladimir Nabokov

Alternatywy 4