dzieci do wynajęcia

Nie wiem jak u was ale z wiekiem moje kontakty towarzyskie przestały być aż takie jak kiedyś.

Zdechła mi już dawno potrzeba akceptacji, a widząc przerażenie na twarzy żony kiedy się odzywam w towarzystwie, postanowiłem jej to ograniczyć do minimum.

Jeśli już gdzieś odwiedzam to umordowany samotnością albo z resztek grzeczności, która jeszcze całkiem nie zdechła.

Pojechałem odwiedzić znajomego, którego wszyscy znają.

Żeby jednocześnie zaliczyć praktyki religijne, spotkaliśmy się u niego w kościele.

 -Myślałem, że nie macie jeszcze dzieci?-spytałem na widok jego żony, trzymającej na rękach osobnika, którego nawet ja bez trudu zakwalifikowałem jako dawno-nie-noworodka. 

 Nigdy nie wiem czy ktoś ma nowe dziecko bo jak mi się wyświetlają na Facebooku to jest strasznie dużo reklam i póżniej nie wiem co jest i kogo. 

Jestem również niezwykle taktowny i nigdy nie zdarzyło mi się palnąć; ' jesteś gruba czy w ciąży?' 

No to potem nie wiem czy ten przyrost jest naturalny.

Wspomniany znajomy zaliczył wszystkie egzaminy z poczucia humoru, więc palnął w odpowiedzi, żebym się przyjrzał, bo dzieciak ma przecież naklejkę, taką etykietkę sterczącą wyjaśniająco. 

Nie tylko w tych nowych, kościołach z zagranicy, istnieje ciekawe zjawisko brania na ręce nie swoich dzieci. Najwyraźniej tutaj nie tylko rozpoznano taką potrzebę ale wręcz całkowicie wyszli jej na przeciw. Zrobili taką aplikację, że taki niegłupi dzieciak rejestruje się w systemie, ty skanujesz sobie smartphonem etykietkę, żeby był jakiś porządek i żeby niepogubić dzieci no i też żeby nie dochodziło do nieuczciwiego przedłużania czasu noszenia na rękach, jak to niektóre stare ciotki próbowały. No i taki mały spryciarz liczy sobie przed szkółką ile mu jeszcze brakuje do upragnionej gry na którą musi ciężko zarabiać bo to przecież drogie, a nawet najsilniejsza ciotka nie pociągnie dłużej niż do końca części muzycznej nabożeństwa z takim 14 kilogramowym już-nie-dzidziusiem.

Podobno taki system już wypatrzyły inne środowiska usługowe i w taki bardzo sprytny sposób, będzie sobie można kogoś wynająć, nawet poza kościołem.